Tak z sentymentu i trochę z przypadku poruszam ten temat. Ale czy ktoś jeszcze pamięta z przeszłości (gdzieś tak w pierwszej połowie lat 90-tych), taki dość długi cykl filmowy na TVP1, którego bohaterem był właśnie Cloude Lelouche - a właściwie jego filmy?
Dziś już niewiele kojarzę. Ile było tych filmów, i jakie tytuły. Ale na pewno był to dość oryginalny i patrząc z perspektywy czasu nietypowy cykl, emitowany przez polską telewizję. Można powiedzieć z przekąsem, że kiedyś telewizja puszczała dobre kino. Choć to też niesprawiedliwe byłoby określenie. Po prostu był to okres masowego otwarcia się na zachodnią kulturę, na kino, muzykę. I trochę z tego najlepszego udało się szczęśliwie w krótkim czasie nadrobić. Przypomina mi to trochę jak otwarcie się na internet. Tyle, że wtedy z góry podlegaliśmy wytycznym i gustom telewizyjnych tuz (np. Kałuzyńsi i jego cykl Perły z Lamusa!). a dziś sami poszukujemy, lub opieramy się na jutuberach. Co lepsze? Nie wiem. Ale z racji sentymentu bardziej optuje za minionym stylem KaOwca, który wprowadza nas w arkana kultury.
Trochę poniosło mnie z tematu. Natomiast faktycznie Lelouche zrobił wiele świetnych filmów i co ważne wiele z nich miałem wówczas okazję obejrzeć (dziś praktycznie nie do obejrzenia!).